Jagusiowe Podróże

Podróże raczej bliskie niż dalekie :)

Jagusiowe Podróże
*Pałace*ZamkiBędzinWszystkie miejsca

Będzin

Kliknij na zdjęcie po więcej - Spread the love - polub mnie - wyślij znajomym

Cel podróży: zamek w Będzinie

Będzin – miasto w południowej Polsce, w województwie śląskim, siedziba powiatu będzińskiego, w Zagłębiu Dąbrowskim, będącym historyczną częścią zachodniej Małopolski, nad rzeką Czarną Przemszą i Brynicą, na Wyżynie Śląskiej, na terenie Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (GOP) i konurbacji katowickiej.

Współrzędne zamku
N 50.32731717666386
E 19.12915302683058

Będzin na mapie google

Istnieją trzy teorie pochodzenia nazwy „Będzin”:

  1. pierwsza wywodzi je od imienia osobowego Będa lub Będzan,
  2. według legendy miano nadać miał miastu (a przy okazji również i okolicznym miejscowościom) – sam Kazimierz III Wielki (według innych wersji Kazimierz I Odnowiciel). Król miał wyrazić się podczas lustracji nadprzemszańskiego grodu iż: Tam rosną dąbrowy, tam sosnowy, tutaj będziem My, tam Pogoń, a tam czeladź nasza, a jeżli tu mało będzie miejsca to reszta stanie za górą,
  3. trzecia niezależnie od legendy jako źródło nazwy podaje słowo być. Słownik geograficzny Królestwa Polskiego wydany w latach 1880–1906 notuje nazwę miasta Będzin oraz staropolskie Będzyń podając jako źródłosłów nazwy odmianę słowa być – bądź. Słownik wskazuje również podobieństwo do nazwy sąsiedniej wioski Małobądź, która została wchłonięta przez miasto i obecnie jest dzielnicą Będzina o nazwie Małobądz.

Nazwę miejscowości w zlatynizowanej formie Bandzyn wymienia w latach (1470–1480) Jan Długosz w księdze Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis. Wymienione są w niej również obecne dzielnice miasta, które wówczas były osobnymi miejscowościami wchłoniętymi przez miasto w procesach urbanizacyjnych: jak Małobądz wymieniony jako Malobandz oraz Łagisza jako Lagyscha.W swojej historii miasto nazywane też było: Banden, Bandin, Bandzien, Bondin, Bandzen, Bandzin, Bądzin, Bendzin oraz przez okupantów niemieckich (1939–1945) Bendsburg.

Początki osadnictwa na terenie Będzina sięgają pradziejów. W IX w. na miejscu obecnego zamku na nadprzemszańskim wzgórzu wzniesiono gród obronny, który strzegł prastarego szlaku handlowego z Kijowa przez Kraków na Śląsk i do Norymbergi. Najstarsza wzmianka o wsi Będzin pochodzi z 1301 r. W latach czterdziestych XIV w. powstaje miasto na prawie polskim (na pewno miasto istniało w 1349 r.). Kazimierz Wielki na miejscu grodu wzniósł kamienną warownię, a osadę targową 5 sierpnia 1358 r. podniósł do rangi miasta na prawie niemieckim (prawo magdeburskie) i otoczył ją kamiennymi murami; co najmniej od tego czasu istniał również będziński RynekInformacje powiązane z artykułem „Plac Kazimierza Wielkiego w Będzinie” w Wikidanych. Pierwszym znanym wójtem był Hinko zwany Ethiopusem.

Miasto swój największy rozkwit przeżywało w epoce jagiellońskiej (XVI w.), dzięki licznym przywilejom królewskim (np. prawo składu soli z 1484 r.). W 1560 r. kościół św. Trójcy został zajęty przez braci polskich z Ogrodzieńca. Został on zamieniony na zbór braci polskich, a katolicy zostali zmuszeni do uczęszczania do kościoła św. Stanisława w Czeladzi. Mieszczanie rozpoczęli budowę za murami miasta nowego pw. Tomasza Becketa. Zdewastowany kościół św. Trójcy wrócił do katolików na skutek interwencji królewskiej dopiero w 1564 r. Jego odbudowa trwała aż do 1601 r. W 1565 r. Zygmunt August zezwolił na organizację pięciu targów rocznie, których tradycja przetrwała do dziś. W 1589 r. na będzińskim zamku toczyły się rokowania polsko-austriackie w związku z roszczeniami Maksymiliana do korony polskiej, zakończone podpisaniem traktatu bytomsko-będzińskiego. W XVI w. istniała tu zorganizowana gmina żydowska z synagogą, łaźnią i kirkutem poza murami miejskimi (ob. Zawale). W 1655 r. miasto i zamek zniszczył najazd szwedzki, Będzin przeżył najpoważniejszy upadek gospodarczy.

Okres rozbiorów
Po III rozbiorze Polski jaki nastąpił w 1795 r. Będzin na krótko znalazł się w granicach Królestwa Prus (wszedł w skład Nowego Śląska), a od 1807 r. należał do Księstwa Warszawskiego, a następnie Królestwa Polskiego, które po jego likwidacji w 1918 roku zostało bezpośrednio wcielone do ziem polskich leżących w zaborze rosyjskim. Pod koniec XVIII w. dzięki odkryciu pod Dąbrową bogatych złóż węgla zaczęło się jego wydobycie. Powstające kopalnie i huty ołowiu przyczyniały się do gwałtownego rozwoju całego regionu, nazywanego Zagłębiem Dąbrowskim. Ponadto w 1858 r. przez Będzin poprowadzono odnogę Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej z Ząbkowic do Sosnowca i na Śląsk. Coraz bardziej wzrastała rola ludności żydowskiej w mieście, która stanowiła wówczas większość (nawet do 80%).

W mieście w okresie zaborów funkcjonowały polskie organizacje społeczne i kulturalne w tym Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” w Będzinie powstałe w 1905 roku, jako jedno z pierwszych w zaborze rosyjskim gniazd Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”.

Podczas I wojny światowej miasto i przemysł zostały mocno zniszczone. Powiększył się jednak obszar Będzina poprzez przyłączenie okolicznych wiosek i osiedli robotniczych (Małobądz, Gzichów z Brzozowicą, Ksawera z Koszelewem).

Okres międzywojenny
Po I wojnie światowej Będzin wraz z całym Zagłębiem Dąbrowskim wszedł w granice II Rzeczypospolitej. W okresie tym nastąpił znaczny rozwój miasta. W latach 20. i 30. XX w. powstały wodociągi, nowy dworzec kolejowy, gimnazjum, liczne budynki użyteczności publiczne. W okresie międzywojennym silne wpływy miał tu ruch komunistyczny, któremu podczas wyborów do Sejmu w 1930 roku udało się nawet wprowadzić posła reprezentującego okręg Będzina.

II wojna światowa
4 września 1939 r. rozpoczęła się niemiecka okupacja Będzina. W nocy z 8 na 9 września Niemcy podpalili synagogę wraz z modlącymi się w niej Żydami. Część z nich ocalił ks. Mieczysław Zawadzki. Administracja niemiecka zmieniła nazwę miasta na Bendsburg. Pod koniec 1942 r. na terenie Warpia (Kamionka) Niemcy utworzyli getto żydowskie dla ludności żydowskiej (ok. 30 tys.), łącząc go z gettem na sąsiedniej Środuli w Sosnowcu. Na początku sierpnia 1943 r. getto zostało zlikwidowane, a ludność wywieziona do obozów zagłady. 27 stycznia 1945 r. do Będzina wkroczyła Armia Czerwona.

Słynna „Nerka” w Będzinie to jedno z najbardziej skomplikowanych skrzyżowań w Polsce. Łączy jednocześnie pewne funkcje ronda, pętli tramwajowej, węzła samochodowego i skrzyżowania
Okres powojenny
Po wojnie odbudowano zamek, w którym urządzono Muzeum Zagłębia, powstały nowe duże osiedla mieszkaniowe (Ksawera, Syberka, osiedle Zamkowe na Gzichowie, osiedle Warpie-Wschód, Górki Małobądzkie). W 1973 r. przyłączono miasto Łagisza, a dwa lata później Grodziec, w wyniku czego obszar miasta wzrósł trzykrotnie. Po wojnie powstało wiele zakładów przemysłowych, z elektrownią „Łagisza” na czele. Jednak w latach 1990. wiele z nich upadło (zakłady obuwnicze, cukiernicze, mięsne i inne).

W latach 1974–1976 powstał nowy węzeł komunikacyjny, w związku z budową w pobliżu Huty Katowice, który jednak przyniósł olbrzymią szkodę układowi urbanistycznemu. Największym zniszczeniom uległo Stare Miasto, m.in. wyburzono dwie pierzeje Rynku.

Legendy Będzina

Legenda o bezgłowym rycerzu

Dawno, dawno temu, bo jeszcze w wiekach średnich, gdzieś pod Raciborzem na świat przyszedł Mikołaj z Jaroszowa herbu Kornicz, znany również jako Mikołaj Kornicz Siestrzeniec. Ów ubogi szlachcic wziął udział w Bitwie pod Grunwaldem u boku samego króla Władysława Jagiełły. Jako, że odznaczył się w niej „niespotykaną dzielnością”, król mianował go burgrabią na będzińskim zamku. Oprócz majątku Jagiełło ofiarował Mikołajowi również swoją przyjaźń.
Wykorzystywał będziński burgrabia swoje przywileje ponad miarę. Sławił sie jako łotr i hultaj. Kłótliwy był nad wyraz. Nie miał szacunku do nikogo. Zarzucił nieszlachectwo samemu marszałkowi królestwa, Janowi Oleśnickiemu, tylko dlatego, że nie zgadzał się z nim w polityce. Więził syna Tomasza z Nawojowa, a Świętosława, mieszczanina z biskupiego Sławkowa, trzymał zakutego w dyby. Mało tego najeżdżał i grabił, nasyłał swych zbirów na każdego kto ośmielił się myśleć inaczej niż on. Sadził się ciągle o jakieś pieniądze i sprawy te wygrywał. A na dodatek podobno potajemnie wspierał husytów. W końcu cieszył się królewską przyjaźnią i opieką.
Latami jego niegodziwości uchodziły mu płazem. Jednak nic nie trwa wiecznie. W końcu oskarżono go o to, że okradł samego Jagiełłę. Ponoć w trakcie wojny z Zakonem, łupiąc krzyżacki zamek, nie oddał królowi należnych mu skarbów. Do oskarżeń dorzucono mu jeszcze zdradę państwowych tajemnic, utrzymywanie bandy śląskich zbójników oraz spiskowanie z samym Zygmuntem Luksemburskim, planującym rozbiór Polski. 1 marca 1434 roku sąd królewski uznał go winnym zarzucanych mu czynów i na mocy jego wyroku utracił funkcję burgrabiego będzińskiego.
Mikołaj Kornicz musiał opuścić Będzin. Ponoć wyniósł z niego tyle ile mógł, ale część swych gromadzonych latami skarbów, zostawił ukryte gdzieś głęboko w zamkowych lochach. Jako, że biedny dalej nie był, dzięki znajomościom z Szafrańcami, kupił sobie jeszcze tytuł dożywotniego burgrabiego na zamku rabsztyńskim i starostwo przedborskie. Chciał wrócić do Będzina po swe skarby, jednak nigdy mu się to nie udało. Zamarł 1445 roku.
Od tego czasu na będzińskim zamku można spotkać tajemnicza zjawę. To rycerz bez głowy, który nocami wychodzi z zamkowej baszty i spaceruje po zamkowych murach. Czy pokutuje za zdradę króla? Czy może pilnuje swoich skarbów ukrytych w podziemiach? Tego pewnie nigdy się nie dowiemy…

Siła i determinacja pięknej kobiety naprzeciw woli i pragnień dzielnego rycerza. Tragiczna historia Mikołaja Kornicz Siestrzeńca, postaci tajemniczej, niejednoznacznej, nieodłącznie związanej z będzińskim Zamkiem. Na najwyższej kondygnacji Zamku można podziwiać nową wystawę poświęconą legendzie jednego z burgrabiów będzińskiej warowni. Na dwunastu planszach, słowem i obrazem, zostały opowiedziane dzieje postaci tyleż zasłużonej, co kontrowersyjnej.

„Rycerz Benda”
Legenda opowiada o wiernym druhu i przyjacielu króla Bolesława Chrobrego. Przyjaciel ten zawał się Bendę. Jako mali chłopcy wychowywali się razem na książęcym dworze dorastając wspólnie uczyli się rycerskiego rzemiosła, a gdy dorośli ramię w ramię walczyli na wyprawach wojennych podbijając niezliczone plemiona słowiańskie. Wiele lat później w dowód wdzięczności za wierność i ofiarną służbę, król podarował Bendzie ziemie leżące nad Czarną Przemszą wraz z przyległymi osadami. Benda zauroczony ziemią i pięknem okolicznej puszczy postanowił osiedlić się tutaj, a na miejsce swej siedziby wybrał skaliste wzgórze nad brzegiem rzeki.
Nie miał jednak na tyle licznej służby, by szybko wybudować warowny zamek więc rozkazał miejscowej ludności, by stawili się do ciężkiej pracy. Tych z pośród pospólstwa które sprzeciwiło się pracy wziął w niewolę i sam nadzorował budowę zmuszając do ciężkiej pracy.
Zamek został wybudowany ale nikt nie otrzymał jakiejkolwiek zapłaty za swoją ciężka pracę.
Wykorzystany i uciemiężony lud przeklął swojego pana a na niego samego spadła ciężka kara za krzywdę pokrzywdzonych.. Jednego dnia stracił całą swoją rodzinę, na jego oczach od skały oderwał się głaz, który przygniótł jego żonę i dzieci. Spokorniały i zrozpaczony Benda przywdział habit mnisi i wyprowadził się z zamku. Zamieszkał w pustelni w Gołonogu a pragnąc odkupić swoje winy, resztę życia spędził w ubóstwie pomagając miejscowym osadnikom.

Diabeł Boruta na zamku w Będzinie
Wczasach kiedy Polską rządzili królowie, żyły różne przedziwne stwory. Ponoć nocą można było spotkać wiedźmy, utopce, licho płatające różne figle, a nawet samego Borutę. Wspomniany z imienia diabeł, zawarł w piekle umowę, która znacznie ograniczała jego wolność. Przez pół roku włóczył się po lochach łęczyckiego zamku po to, by kolejne pół roku wędrować po świecie.
Podczas jednej z takich wędrówek, diabeł zawitał do Będzina. Widok będzińskiego zamku wywarł na Borucie ogromne wrażenie, postanowił więc dostać się do środka. Przywdział długi, czarny żupan, bogato zdobiony złotem i drogimi kamieniami, który zasłaniał diabelski ogon. Na kopyta założył wysokie, czerwone buty na obcasie i ruszył w stronę zamku. Straży stojącej przy wejściu przedstawił się, jako bogaty, węgierski szlachcic, który jedzie na Litwę odebrać spadek po zmarłej babce. Był tak przekonujący, że strażnicy bez problemu wpuścili go na zamek. Nikt nie pytał Boruty kim jest, ani na czyje zaproszenie przybył. Wszyscy byli przekonani, że taki zamożny jegomość, jest gościem właściciela zamku – starosty Goławskiego.
Zbliżał się Sylwester. Gospodarz zamku zajęty był organizowaniem noworocznego balu i zapraszaniem gości. Jedno z zaproszeń trafiło ni mniej ni więcej do Boruty. Diabeł chętnie przyjął zaproszenie, tym bardziej, że okolica bardzo mu się podobała. Podczas balu noworocznego czart miał okazję poznać najbliższą rodzinę starosty Goławskiego. Składała się na nią: żona Anna i córka Halszka. Młoda dziewczyna wywarła na Borucie ogromne wrażenie. Właściwie można śmiało powiedzieć, że diabeł zakochał się bez pamięci. Calutki wieczór obserwował młodą starościankę, nie mogąc do niej podejść. Źródło bezradności czarta, wisiało na szyi młodej Halszki – złoty krzyżyk. Nie mogąc bawić się z ukochaną, Boruta całkowicie zrezygnował z zabawy. Siedział tylko za suto zastawionym stołem i sączył miód, puchar za pucharem. Czarcia dusza cierpiała ogromne katusze. Do tego dochodziła świadomość, że niedługo będzie musiał wracać do Łęczycy. Diabeł nie mógł sobie wyobrazić rozstania z Halszką, tym bardziej, że dziewczyna była mu przychylna.
Postanowił wydłużyć swój pobyt w Będzinie, niezależnie od ceny, jaką przyjdzie mu zapłacić. Podczas rozmowy ze starościną, diabeł „zwierzył” się jej, że ma ogromny problem. Otóż wybierając się w pośpiechu na Litwę, nie pozbierał wszystkich dokumentów potrzebnych do odebrania testamentu. Musi więc posłać pachołka na Węgry po brakujące dokumenty, co wydłuży jego pobyt w Będzinie. W dalszej części rozmowy czart dopytywał się gospodyni, czy nie zna jakiegoś stosownego miejsca, w którym mógłby się na ten czas zatrzymać. Starościna wydawała się dziwnie zadowolona, poprosiła jednak Borutę o odłożenie tej rozmowy na następny dzień. Czart nie bardzo wiedział, co o tym wszystkim ma myśleć. Czuł się bardzo niepewnie, jednak nic nie mógł zrobić. Odkąd tylko poznał Halszkę, pilnował się jak nigdy dotąd. Nie chciał zdradzać kim jest w obawie, że utraci ukochaną. Myśl o tym była nie do zniesienia. Natomiast starościna miała już w głowie ułożony plan. Bogaty i przystojny szlachcic w jej oczach był idealną partią dla Halszki. Dziewczyna miałaby zapewniony dobrobyt, mało tego wyszłaby za mąż za kawalera, którego kocha. Tak, tak nie ma w tym nic oczywistego! W tamtych czasach małżeństwa były transakcją rodziców zawieraną za pomocą dzieci.
Z misternie utkanym planem udała się do swojego męża. Przedstawiła mu wszystkie zebrane przez siebie fakty, jak również korzyści płynące dla ich rodziny. Starosta był bardzo mądrym człowiekiem. Ponad wszystkie kosztowności kochał swoją córkę i bardzo chciał, żeby była szczęśliwa. Widząc jej zachowanie w obecności gościa, nie miał wątpliwości, że jest mu bardzo przychylna. Nie dziwiło go to zbytnio, gdyż sam bardzo polubił węgierskiego szlachcica. Postanowił więc udzielić mu gościny. Następnego dnia przy śniadaniu, gospodarze zaproponowali Borucie swoją gościnę na tak długi czas, jak tylko zechce. Diabeł był bardzo zadowolony. Od tej pory każdą wolną chwilę starał się spędzać z młodą starościanką. Na zabawie i przyjemnościach czas mijał bardzo szybko. Nic też dziwnego, że po niedługim czasie zaczęto mówić o ślubie Halszki z bogatym szlachcicem. Niestety, nikt nie mógł przewidzieć, że do ślubu nie dojdzie – nawet sam Boruta.
Pewnego wieczoru, kiedy zadowolony diabeł popijał wino, stanął przed nim posłaniec z piekieł. Przypomniał mu, że za trzy dni ma się stawić w lochach łęczyckiego zamku zgodnie z zawartą umową. Posłaniec zniknął, a Boruta wpadł w szał. Nie miał czasu na tłumaczenie i pożegnania. Aby zdążyć na czas, musiał wyruszyć natychmiast. Cichaczem opuścił zamek, miotając się straszliwie. Mijając rzekę, która płynęła tuż obok, oderwał z szat czarny guzik i w rzucił go do niej przeklinając ją na wieki. Wody rzeki wezbrały, zakłębiły się i przybrały czarny kolor. Miał to być symbol wściekłości i bezradności diabła. Z uwagi na kolor rzekę nazwano Czarną Przemszą. Boruta zjawił się z lochach łęczyckiego zamku, w których zaszył się na bardzo długo. Natomiast zrozpaczona Halszka, wstąpiła do zakonu. Ponoć w dniu śmierci Starościanki, nad Będzinem szalała potężna burza, a wody Czarnej Przemszy kłębiąc się straszliwie, przybrały piekielny kolor. To Boruta szalał z rozpaczy i bezradności.

Zabytki Będzina:

Śródmieście – Stare Miasto

  • średniowieczny układ urbanistyczny miasta wraz ze Wzgórzem Zamkowym
  • obronny zamek królewski z XIV w. (odbudowany 1952–56)
  • miejskie mury obronne z XIV w. na d. Zaułku i Zawalu
  • kościół parafialny pw. św. Trójcy z XIV w.
  • kościół cmentarny pw. św. Tomasza z Canterbury (Becketa) z XVIII w. i ok. 20 nagrobków (stary cmentarz na Górze Zamkowej)
  • cmentarz żydowski (kirkut) z XVIII/XIX w. na Podzamczu
  • synagoga Mizarachi w kamienicy Wienera (ul. Potockiego 3)
  • żydowski dom modlitwy Cukiermana w tzw. Bramie Cukiermana (al. Kołłątaja 24)
  • Dom Wójtowski (Wjezdny) z 1889 r. z prawdopodobnie XIV-wiecznym gmerkiem Hinko Ethiopusa (Stary Rynek/ul. Czeladzka) (wyremontowany w 2020 r.)
  • gmach dawnego Starostwa Powiatowego z 1911 r. (ob. Getin Banku) (ul. Sączewskiego)
  • gmach Starostwa Będzińskiego (d. tzw. Dom Partii) (pl. Jean-Marie Lustigera)
  • budynek ING Bank Śląski (ul. Sączewskiego/pl. 3 Maja)
  • kolumna upamiętniająca przemarsz wojsk Jana III Sobieskiego w 1683 r. (skwer przy al. Kołłątaja)
  • kamienice w Śródmieściu (ul. Małachowskiego)
  • hale targowe (d. Wiejski Dom Towarowy) przy ul. Modrzejowskiej/Piłsudskiego
  • Dworzec PKP Będzin (Nowy Będzin) z pocz. XX w.

Gzichów

  • zespół pałacowo-parkowy Mieroszewskich w Gzichowie z pocz. XVIII w. (ul. Gzichowska)

Grodziec

  • Kościół parafialny pw. św. Katarzyny z XVIII w. (rozbudowany 1931–32)
  • kościół filialny pw. św. Doroty z 1635 r. (Wzgórze Doroty)
  • grodzisko wczesnośredniowieczne na Górze św. Doroty
  • zespół pałacowo-parkowy Ciechanowskich z połowy XIX w. (willa i park z pomnikowymi drzewami)
  • willa Solvay
  • zespół zabudowy byłej cementowni „Grodziec” z XIX w.
  • zespół zabudowy Kopalni Węgla Kamiennego „Grodziec”
  • kompleks zabudowy osiedla robotniczego Boleradz

Starostwo Powiatowe w BędzinieZabytki techniki

Lista zawiera obiekty zgłoszone do Międzynarodowego Centrum Dokumentacji i Badań Nad Dziedzictwem Przemysłu Dla Turystyki w Zabrzu[16]:

  • dworzec kolejowy Będzin Miasto (1931)
  • stary dworzec kolejowy Będzin (pocz. XX w.)
  • cementownia „Grodziec” (XIX w.)
  • kopalnia węgla kamiennego „Grodziec”
  • dawny browar grodziecki
  • wieża ciśnień w Grodźcu
  • osiedle Marii Konopnickiej (tzw. Pekin) w Grodźcu
  • elektrownia „Łagisza”
  • młyn „Będzin” przy ul. Kościuszki

żródła:
*wikipedia
*https://castles.today/pl/zamki/polska/bedzin/legendy/
*https://www.polskatradycja.pl/legendy/malopolskie/boruta-na-bedzinskim-zamku.html

Mapa naszych podróży

Gdy oddalisz mapę zobaczysz co ciekawego zwiedziliśmy w pobliżu.
Kliknij w znacznik a mapy google wskażą ci drogę


Kliknij na zdjęcie po więcej - Spread the love - polub mnie - wyślij znajomym

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.