Dzierzgoń
Cel Podróży: Ruiny zamku w Dzierzgoniu
Dzierzgoń (dawniej Kiszporg/Kiszpork, niem. Christburg) – miasto w województwie pomorskim, w powiecie sztumskim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Dzierzgoń nad rzeką Dzierzgoń. W latach 1975–1998 miasto administracyjnie należało do województwa elbląskiego. Znajduje się na terenie krainy historycznej Prusy Górne.
Współrzędne obiektu
N 53.92416389°
E 19.34455556°
Relikty zamku znajdują się na szczycie wzgórza. Do czasów obecnych zachowały się fundamenty, piwnice oraz brukowany dziedziniec z odcinkami dawnej drogi. Przeprowadzono badania archeologiczne i rewitalizowano teren zespołu parkowego.
W roku 1235, po zwycięskiej bitwie margrabiego wojsk krzyżackich Burgharda z plemionami Prusów pomezańskich na jednym ze wzgórz założono pierwszy na ziemiach pruskich gród warowny Christburg. Kilka lat później został on zdobyty i zniszczony przez pogan sprzymierzonych z księciem gdańskim. Do dzisiejszych czasów po okazałej trójczłonowej, drewnianej strażnicy zachowały się tylko zarysy fosy i wałów. Znalezione na jej terenie dwie cegły gotyckie, tzw. palcówki sugerują, że część warowni była murowana, lecz bez badań archeologicznych są to tylko spekulacje. Nowa, większa i lepiej ufortyfikowana warownia została ulokowana kilka kilometrów dalej. U jej stóp powstał zalążek dzisiejszego Dzierzgonia. W 1249 roku w zamku została podpisana Ugoda Dzierzgońska, która zakończyła siedmioletnią wojnę Krzyżaków z plemionami pruskimi. Od tego momentu, Dzierzgoń stał się ważnym strategicznie punktem komunikacyjnym między Kwidzynem a Elblągiem. w 1290 roku Dzierzgoń uzyskał prawa miejskie a w zamku ustanowiono siedzibę wielkiego szantego, jednego z najważniejszych dostojników krzyżackich. Odpowiadał on za odzież i uzbrojenie całego Zakonu Krzyżackiego. W związku z tym, Dzierzgoń stał się jedną z największych zbrojowni i magazynem żywności w całym Państwie Krzyżackim. Świetność Dzierzgonia zakończyła wojna polsko krzyżacka. W bitwie pod Grunwaldem 1410 roku zginął komtur Dzierzgonia Albrecht von Schwarzburg a sam Dzierzgoń kilka dni później został zajęty bez walki przez wojska Władysława Jagiełły. To właśnie do Dzierzgonia przybyła delegacja miast pruskich i złożyła Jagielle hołd wierności. Jagiełło wraz armią ruszył na Malbork a władzę nad zamkiem przekazał Zbigniewowi z Brzezina. Zamek został odbity przez Krzyżaków w roku 1411. wojska polskie zdobyły go ponownie podczas tzw wojny głodowej. Na rozkaz Jagiełły został wtedy spalony. Zbyt duże zniszczenia spowodowały że w 1437 roku siedzibę komturii przeniesiono do Przezmarku. Odbudowana częściowo warownia spłonęła ponownie w 1454 roku podpalona dwukrotnie. Raz przez zbuntowanych mieszczan z antykrzyżackiego Związku Pruskiego a następnie przez Krzyżaków, którzy nie chcieli by został on wykorzystany przez wroga. Po drugim pokoju toruńskim w zachowanych komnatach zamku mieściła się siedziba starostwa i sąd grodzki. Odbywały się tu sprawy sądowe z całego województwa, m.in. procesy o czary. Siedziby nie remontowano, Z czasem podupadła i stała się źródłem budulca. Ostatnie pozostałości po zamku usunięto pod koniec XIX wieku, całe wzgórze splantowano i urządzono park miejski z pawilonami i estradą.
Według relacji pochodzącego z Tolkmicka kronikarza Szymona Grunaua, komtur Dzierzgonia Albrecht von Schwarzburg opuszczając zamek był tak wściekły, że z nikim się nie pożegnał i nikomu nie powierzył opieki nad warownią. Gdy wybiegł za nim jeden z księży prosząc o wytyczne, komu należy teraz zamek powierzyć, von Szwarzburg miał rzekomo odpowiedzieć: Choćby i złym duchom. Komtur do Dzierzgonia nigdy już nie powrócił, bo – jak wiemy – zginął na polach grunwaldzkich. Od tego czasu na zamku zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Na jesień 1410 roku powrócił z wojny zdziesiątkowany konwent i – jak zapewnia Szymon Grunau – długo nie wytrzymał: Kiedy knechty poszli raz do stajen doglądać koni, znaleźli tam piwnicę, upili się winem i wyjść z niej nie mogli. A do stołu, gdy bracia siadali, zamiast potraw samą krew mieli. Gdy na pomoc zawołany został komtur z Fromborka, zastali go pewnego razu wiszącego za brodę u studni zamkowej i ledwie mu życie uratowali. Innym razem znieśli go z górnego dachu zamku i nikt nie wiedział, jak się tam dostał. Odtąd zamek nazywano zaklętym.
Dzierzgoń na mapach google