Chlewiska
Zamek położony jest około 8 km na zachód od Szydłowca, przy drodze nr 727. Park pałacowy graniczy z główną drogą, więc nie sposób nie trafić do zamku, choć obecne wejście jest nieco mylnie położone przy dawnych budynkach stajni na końcu wsi, a nie przy oryginalnej bramie.
Chlewiska na mapie google
Współrzędne GPS:
N 51°14’49,75”
E 20°45’28,35”
Samochód można zaparkować przed wejściem lub już na terenie ośrodka za 5 zł. Wstęp na teren parku także kosztuje 5 zł.
W parku można poruszać się wzdłuż ścieżki dydaktycznej, pięknie opisanej w folderku, który dostajemy przy bramie wejściowej.
Początki zabudowań w okolicy dzisiejszego kompleksu można datować na początki XII wieku, kiedy to Piotr Dunin, ówczesny właściciel okolicznych dóbr wybudował, zapewne drewniany, gródek obronny.
Z czasem właścicielami zostali Odrowążowie, którzy z czasem przyjęli nazwisko Chlewiccy.
Powstanie zalążka obecnego obiektu datuje się na koniec XV.
W 1605 zamek został przebudowany i odnowiony przez Wawrzyńca Chlewickiego, o czym informuje pamiątkowa tablica. Chlewiccy byli w posiadaniu zamku i okolicznych dóbr do roku 1661.
W XIII wieku właścicielami zamku zostali Józef i Aleksander Podkański, którzy to zapoczątkowali kolejne przebudowy w obiekcie zmieniając jego charakter w rezydencje.
W 1801 rodzina Sołtyków wykupuje zamek, który zostaje jej odebrany w 1831 przez rząd carski za udział w powstaniu listopadowym.
W 1886 zostają dobudowane stajnie. Obiekt zostaje wykupiony przez Ludwika Bloer-Plater w 1895, jego potomkowie dziedziczą go po nim.
Ostatnim właścicielem kompleksu zamkowego została firma Manor House, która wykupiła go w 1999 roku. Obecnie zabudowania służą jako ośrodek wypoczynkowo szkoleniowy.
Legenda mówi, iż w średniowieczu drewniany gród w Chlewiskach został spalony przez Tatarów. Część z nich dostała się do niewoli i została zmuszona do odbudowy obiektu w postaci murowanego zamku.
Oni to wydrążyli tajemnicze i wciąż nie zbadane lochy. Pewnego razu jeden z Chlewickich – młody Kostek, wracając z polowania zobaczył piękną wieśniaczkę i od razu zakochał się w niej.
Ojciec nie chciał nawet słyszeć o ich związku. I gdy Kostek nie zamierzał kierować się nakazami ojca lecz serca, postanowił sprawę zakończyć ostatecznie. Kazał więc pojmać dziewczynę i zamurować w lochach zamkowych.
Kostek zaczął badać ściany, aż w końcu znalazł ukryte wejście. Ukochana wciąż żyła, ale gdy chcieli opuścić piwnice okazało się, że wszystkie drogi zagradzały kamienne ściany. Zrozpaczeni pozostali w ciemnościach…
Po latach wyszło na jaw, że to sam Chlewicki kazał zamurować wejście odkryte przez syna, aby oszczędzić hańby jaka spadłaby na ród po ślubie syna z chłopką.
Jakiś czas później podobno sam zniknął bez wieści. Od tej pory duchy Kostka i jego ukochanej dają o sobie znać w ciemne noce. Usłyszeć można płacz, jęki i wołanie o pomoc dobywające się z lochów zamkowych.