Ćmielów
Pogoda pod psem. Ciągle coś nam na głowy kapie. Szaro, buro i ponuro. Ale się nie poddajemy. Następny przystanek to Ćmielów.
Ćmielów na mapie google
Współrzędne GPS:
N 50°53’31,11”
E 21°31’10,37”
Ruiny znajdują się na wschód od miasta. Po wjechaniu do Ćmielowa od strony Sandomierza należy zaraz skręcić w prawo, minąć przejazd kolejowy i po prawej zobaczymy zamek. Niestety cały kompleks jest obecnie w renowacji i nie można go obejrzeć z bliska. Ale może kiedyś jeszcze tu wrócimy, jak będzie można wejść na teren.
Ruiny nizinnego zamku w Ćmielowie leżą na wschód miasta w rozlewiskach rzeki Kamienna. Obiekt ma nietypowe rozplanowanie. Część znajduje się wciąż otoczonej wodą wyspie, a część przy brzegu od strony południowej. Całość otaczają ziemne fortyfikacje bastionowe, tylko od płd.-wsch. zostały one zniwelowane. Nie ma już niestety śladu po ogrodach z altanami i pergolami upiększającymi niegdyś tę warownię.
Niedostępny zamek na wyspie pozostawił po sobie wysokie na kilka metrów resztki sześciobocznej wieży. Do obu jej boków przylegały kiedyś dwa budynki mieszkalne, a od strony wjazdu czyli południa znajdował się mur obwodowy. W wieży mieściła się kaplica zamkowa, na reliktach tynku widać jeszcze podobno ślady polichromii. Ze względu na trudny dostęp do tej części zamku nie były tu prowadzone poważne prace archeologiczne. Sama wyspa musiała być kiedyś trochę większa, bo trudno przypuszczać, aby zmieściła się na niej rezydencja magnacka.
To co można dziś w Ćmielowie zwiedzić to przedzamcze z trzykondygnacyjną wieżą bramną oraz przylegające do niej niesklepione budynki. Przy samej ziemi zauważyć można strzelnice co świadczy o znacznym zapadnięciu się murów na grząskim terenie. Należy pamiętać, że wygląd przedzamcza został zmieniony podczas adaptacji go kolejno na browar, łaźnię, szpital i budynków zamkowych mogło być tu więcej.
Pierwotny zamek w Ćmielowie istniał już w II poł. XIV wieku. Pierwszymi znanymi właścicielami byli bracia Marcin i Mikołaj z Boruchowa herbu Doliwa. Nie jest znany wygląd tego obiektu, bo do niedawana jego istnienie było tylko hipotetyczne. rzed 1388 rokiem zamek wraz ze wsią Sczmelow został sprzedany przez podkomorzego dobrzyńskiego Mikołaja i jego brata podczaszego Marcina za 6000 grzywien podkomorzemu krakowskiemu Gniewoszowi. Poświadcza to dokument podpisany właśnie w 1388 roku przez królową Jadwigę. Kolejnym znanym właścicielem posiadłości był w 1415 roku Dersław de Sczmelow.
W ostatniej ćwierci XV wieku zamek znalazł się w rękach rodu Szydłowieckich. W 1493 roku zmarł radomski kasztelan Stanisław Szydłowiecki, a będący jego własnością Ćmielów przeszedł w spadku na Jakuba. Był on podskarbim królewskim i starostą łęczyckim. W 1505 roku Ćmielów otrzymał z jego inicjatywy prawa miejskie magdeburskie obejmując teren wsi przyzamkowej oraz sąsiedniego Szydłowa. W 1509 roku włości ćmielowskie dostają się w posiadanie Mikołaja, a kolejny właściciel Krzysztof Szydłowiecki w latach 1519-1530 wykorzystując miejsce dotychczasowego zamku wzniósł od podstaw nową renesansową budowlę, której ruiny istnieją do dziś.
Legenda dotycząca zdobycia Ćmielowa podczas „potopu” mówi, iż zamek był bardzo trudną do zdobycia fortecą. Mokradła w jego otoczeniu sprawiały, iż ataki Szwedów tak skuteczne przy zdobywaniu wielu innych polskich fortyfikacji, tutaj zawsze kończyły się niepowodzeniem. Gdy wydawało się, że najeźdźcy już zrezygnowali, posłużyli się oni sprytnym podstępem. Dobrze poznali zwyczaje panujące w Rzeczpospolitej i wiedzieli jak huczne bywają wesela. Młode pary wędrowały po całej okolicy i bawiły się z gospodarzami w ich dworach i zamkach. Szwedzi przygotowali więc fikcyjne wesele, przebrali żołnierzy w stroje orszaku weselnego i wysłali do zamku. Brama została oczywiście otwarta, bo Szwedzi byli ponoć daleko, a nie przyjęcie młodej pary zostało by uznane za ogromny nietakt. Po wdarciu się na zamek Szwedzi łatwo wyrżnęli zaskoczonych obrońców.