Bychawa
Dojechaliśmy do zamku po długim kręceniu się po mieście.
Bychawa na mapie google
Współrzędne zamku
N 51.02382222°
E 22.52389444°
–> Ciężko było gdziekolwiek zaparkować, żeby się dopytać kogoś i dowiedzieć jak do tych pięknych ruin dojechać. Na szczęście pomógł nam palmtop i stronka: http://zamki.res.pl gdzie pięknie i jasno objaśniona jest droga.
Jak widać same ruiny są w strasznym stanie. Zapuszczone, smętne gruzowisko, które, jak głosi ostrzegawcza tablica „grozi zawaleniem” a szkoda bo naprawdę ładny to kawałek zamku. Oczywiście, mimo znaków ostrzegawczych wlazłam do środka, żeby zobaczyć co też ten zamek skrywa.
Teraz może słów kilka o historii tego obiektu. Okolice Bychawy były zamieszkiwane już w czasach prehistorycznych. Prawdopodobnie z IX – X wieku pochodzi grodzisko odkryte w Zdrapach, w dolinie Kosarzewki. Nazwę miejscowości wywodzi się od imienia Bych. Pierwsza wzmianka o Bychawie pochodzi z dokumentów kościelnych z 1325 r. Wieś była wówczas siedzibą parafii p.w. św. Piotra i Pawła, należała do rycerskiego rodu Dołegów. W drugiej połowie XIV w. powstała parafia w Bychawce pw. Wszystkich Świętych.Pierwszym szerzej znanym Bychawianinem był rycerz Jędrzej h. „Ossorya”, dowodzący pod Grunwaldem chorągwią gończą. W 1537 roku król Zygmunt Stary wydał kasztelanowi lwowskiemu Mikołajowi Pileckiemu h. Leliwa przywilej na założenie miasta obwarowanego i wzmocnionego zamkiem. Miasto otrzymało prawo magdeburskie, samorząd, własne sądownictwo, zezwolenie na cotygodniowy targ „bychawski wtorek” i dwa jarmarki rocznie. Zamek położony był na półwyspie otoczonym z trzech stron stawami i dodatkowo od strony północnej odciętym fosą od lądu – i prawdopodobnie połączonym z podzamczem zwodzonym mostem. Za fosą znajdowało się gospodarcze podzamcze, również umocnione. Sam budynek mieszkalny, otoczony czworobocznymi umocnieniami, określany jako dom wieżowy, był wybudowany z cegły i białego kamienia, na planie prostokąta z alkierzem bocznym, podpiwniczony, o dwóch kondygnacjach, prawdopodobnie trójdzielny z sienią na osi. Z zamku tego pozostały prawdopodobnie mury przy południowo-zachodnim alkierzu. Po więcej informacji historyczno -architektonicznych zapraszam na wspomnianą wcześniej stronkę.

Mimo najszczerszych chęci jedyną legendą jaką wynalazłam o Bychawskim zamku to ta, która mówi, że zamek ten był połączony tajnym, podziemnym przejściem z zamkiem w Strzyżewicach.
Podczas szperania w internecie natknęłam się na ciekawy projekt. ” Projekt „Zaczarowana Bychawa” powstał po to, aby chronić i promować dziedzictwo kulturowe naszego miasta. Ocalmy od zapomnienia przeszłość tę dalszą, lecz i czasy całkiem nieodległe! Piszmy również i o teraźniejszości – ona przecieka przez palce i tak niepostrzeżenie staje się przeszłością. Nic nie jest ani nieważne, ani banalne! Stowarzyszenie „Liber Liber” zaprasza do współpracy wszystkich mieszkańców Bychawy.” Być może dzięki niemu dowiemy się więcej o historii i legendach Bychawy i jej zamku. [Dzięki komentarzom pod postem dowiedziałam się, że nie są to wcale ruiny zamku ale starego spichlerza. Postanowiłam więc odwiedzić Bychawę jeszcze raz. Udało się. Zdjęcia ruin zamku pokazuję poniżej. Warto było przejść wgłąb lasu. Zobaczcie sami :)]
Jeszcze jedna legenda, opisana przez uczennicę szkoły podstawowej w Bychawie. Czy jest prawdziwa, czy powstała z dziecięcej wyobraźni? Poczytajcie legendę o tym, jak powstało jezioro przy zamku bychawskim?
„Dawno, dawno temu w bychawskim zamku, położonym na niewielkim wzniesieniu pośród malowniczych krajobrazów,mieszkała rodzina szlachecka –właściciele Bychawy. Mąż i żona byli już w podeszłym wieku i nie mieli dzieci.
Edward (bo tak miał na imię mężczyzna) martwił się, że nie będzie miał swojego następcy, dziedzica.
Po pewnym czasie Katarzyna (żona Edwarda) oznajmiła mężowi, że jest w ciąży. Wielka radość zapanowała w zamku. Miesiące mijały.
Służba oraz sam Edward troskliwie opiekowali się Katarzyną, by urodziła zdrowego syna. Minęło lato i nastała złocista jesień. Okolice zamku wyglądały przepięknie o tej porze roku.
Pewnego jesiennego wieczoru wydarzyła się rzecz straszna. Katarzyna straciła dziecko. Okropnie rozpaczała z tego powodu, przecież obydwoje z Edwardem bardzo pragnęli mieć syna. Ich serca ogarnął smutek i ból.
Nawet wśród służby panowała atmosfera przygnębienia. Katarzyna nie mogąc pogodzić się ze śmiercią Edwarda II szlochała całymi dniami, a i w nocy nie szczędziła łez.
Kiedy tak bardzo płakała, dół wokół zamku zaczęły wypełniać łzy Katarzyny, aż w końcu powstało jezioro, które znajduje się w tym miejscu do dziś”.Wykonanie: Dominika Strachecka Kl. I d
nawet fajne
Musze Pania rozczarowac , ale to zdjecie u samej gory przedstawia ruiny spichlerza obok zamku w Bychawie , ruiny zamku sa w glebi lasku.
tak to prawda zgadzam się z przedmówcą .A nasze Bychawskie ruiny są jedyne w swoim rodzaju 🙂